Ingredients
-
1kg Buraki
-
6 ząbków Czosnek
-
9 sztuki Liście laurowe
-
9 sztuki Ziele angielskie
-
1 łyżka Pieprz
-
2 łyżki Sól
-
2 litry Woda
Zakwas z buraków – Kiszone buraki
W ostatnim czasie kiszenie powróciło do łask. Ludzie przypomnieli sobie o wspaniałym smaku kiszonek, oraz o ich właściwościach zdrowotnych. Dla mnie kiszone buraki są najlepsze, dlatego właśnie przepisem na nie, chce się z Wami podzielić.
Najbardziej lubię zakwas z buraków powstały z kiszenia buraków i to właśnie dla niego, tak chętnie je robię. Często na śniadanie kręcę sobie hummus, świeże, domowe podpłomyki, a do tego nalewam dużą szklankę soku z kiszonych buraków. Te smaki pasują do siebie niesamowicie dobrze.
Kiszonych buraków nie pasteryzuję, bo nie trzeba. Po odcedzeniu i wsadzeniu do lodówki, proces fermentacji się zatrzymuje. Nie przechowuję zakwasu zbyt długo, pomimo, że się da, ponieważ wolę robić go na bieżąco. Tak według mnie smakuje najlepiej.
Co można zrobić z kiszonych buraków?
Możesz ugotować wspaniały barszcz, użyć buraczków do surówki, sałatki lub spałaszować je na kanapce.
Informacje dodatkowe
- Zalewam buraki gorącą wodą, żeby oddały jeszcze więcej soku oraz zmiękły.
- Z podanych proporcji powinny Ci wyjść 3 duże słoiki kiszonych buraków. Do kiszenia możesz również użyć glinianego naczynia lub dużego szklanego słoja.
Składniki
Buraki: 1kg | |
Czosnek: 6 ząbków | |
Liście laurowe: 9 sztuki | |
Ziele angielskie: 9 sztuki | |
Pieprz: 1 łyżka | |
Sól: 2 łyżki | |
Woda: 2 litry |
Wykonanie
1
Gotowe
|
|
2
Gotowe
|
|
3
Gotowe
|
|
4
Gotowe
|
Zagotuj wodę, dodaj sól i zalej buraki. Upewnij się, że nie wystają ponad poziom wody. W razie potrzeby dociśnij. Po przestudzeniu przykryj słoiki i odstaw na około 5-7 dni w temperaturze pokojowej. Co jakiś czas możesz odkryć słoik, zamieszać i spróbować. Po tym czasie przecedź zawartość słoika przez sitko, zakwas przelej do butelek i przechowuj w lodówce, a buraczki zjedz. |
Najlepsze, samo zdrowie, a dawno nie robiłam, dzięki za przypomnienie 🙂
Robiłam już w tym roku, ale nigdy jeszcze nie dodawałam imbiru i goździków. Ciekawy pomysł 🙂