Pasta czekoladowa z awokado

Przy okazji wizyty na Kleparzu po pomidory na gazpacho zobaczyłem niesamowicie tanie awokado. Nie było nazbyt urodziwe, ale widziałem te urocze i błagalne spojrzenia płynące od nich w moim kierunku. Były mocno obite. Widać było, że ktoś się nad nimi znęcał. Niestety, nikt takimi małymi biedactwami się nie przejmuje. Ani instytucja, ani ludzie przechodzący obok. Co poniektórzy tylko popatrzą z politowaniem i przejdą do porządku dziennego jak gdyby nigdy nic… nie można tak! Zaczęło się budzić moje sumienie i delikatnie nadwyrężony portfel przez ostatnie ekscesy zakupowo-wyjazdowe.

Szybko przerzuciłem swój wzrok z tych biedactw na ich pana i władcę. Był nim uśmiechnięty mężczyzna wydający się bardzo sympatyczną osobą. Aż dziw bierze, że taką krzywdę mógł im wyrządzić… a może on je tylko uratował i szuka dla nich nowego domu, w którym się nimi dobrze zajmą? Idąc tym tropem postanowiłem przygarnąć te sieroty. Były miękkie niczym moje serce na ich widok. Widać było, że ich czas dobiega końca i muszę się nimi zająć, aby ich żywot nie poszedł na marne.

Wróciłem do mieszkania. Czym prędzej zacząłem się zastanawiać co z tym fantem zrobić… Na szybko zjadłem kilka kanapek z nimi, solą, pieprzem i pomidorkiem. Bardzo fajna opcja, ale to wciąż za mało. Zasługują na coś więcej. Zasługują, aby internety się o nich dowiedziały. Tak więc wziąłem miskę, blender, kakao oraz syrop ryżowy i poczarowałem…

[sp_recipe]

I voilà. Twoja pasta czekoladowa z awokado jest już gotowa. Polecam podawanie ze świeżym pieczywem lub tak jak ja, z tostami.  Dodatkowo na wierzchu możesz poukładać świeże owoce lub pokruszone orzechy.

Smacznego!