Moskole, czyli placki ziemniaczane z ugotowanych ziemniaków po góralsku

Ile to już razy występowała taka sytuacja, że nagotowało się ziemniaków z myślą, że zostaną zjedzone, a tu nagle niespodzianka… większości z nas takie coś się przytrafia pewnie, przynajmniej, kilka razy do roku. Pojawia się wtedy pytanie: co z nimi zrobić. Ja osobiście nie przepadam za odgrzewanymi ziemniakami i dlatego szukałem pomysłu jak je zutylizować, żeby się nie zmarnowały. Z pomocą przyszła moja mama, która zasugerowała zrobienie naszych tradycyjnych podhalańskich moskoli.

Czym są moskole?

Moskole są to placki ziemniaczane z ugotowanych ziemniaków. Można pokusić się o stwierdzenie, że są chlebkami naan na miarę naszych polskich możliwości. Wersji na moskole jest co najmniej kilka, ale te najlepsze powinny być stosunkowo ciężkie, a nie jak bułka i smażone na blasze lub suchej patelni – piekarnik lepiej, żeby został w trybie uśpienia 😉 Nie bez znaczenia, w przypadku moskoli, jest to co im towarzyszy…

Z czym podawać?

Najlepiej z masłem czosnkowym. Przepis na wegańskie masło jest już na blogu. Wystarczy do niego wmieszać przeciśnięty przez praskę czosnek. Oczywiście można również podawać moskole jako dodatek do zupy zamiast pieczywa czy jeść z ulubionymi sosami. Co kto lubi. Ja osobiście preferuję pierwszą opcję, czyli z masłem czosnkowym lub solo. Takie jadłem od dziecka i takie lubię najbardziej.